Mówi
się, że miłość jest ślepa i w przypadku bohaterów powieści Valerie Bielen „Tylko
Twoimi oczami” jest to prawda. Kiedy Alice Breuer porzuciła swoje nudne i
uporządkowane życie w Teltow w Niemczech, na rzecz szalonej przygody, pracy
jako au pair w Wenecji, spełniła największe marzenie swojej nieżyjącej już
mamy. Nie wiedziała wtedy, że zrobienie czegoś tak spontanicznego i szalonego,
dosłownie przewróci jej życie do góry nogami. Po przyjeździe do domu Scarpów,
podczas swoich nocnych spacerów po Wenecji, spotkała tajemniczego, niewidomego
Tobię Manina, amerykańskiego milionera, o którym nikt tak naprawdę nic nie wie
i tak zaczęła się niby banalna historia miłosna, jednakże nieco inna od
wszystkich.
Wystawne
przyjęcia, nocne spacery po Wenecji, wycieczki, koncerty i wystawy w muzeach,
które Alice opowiada Tobii, sprawiają, że zaczyna on patrzeć na świat jej
oczami. Zawiązuje się między nimi specjalna nić porozumienia, która z czasem
przeradza się – wbrew oporom Manina – w coś więcej. Żeby jednak nie było tak
różowo i przesłodko, na horyzoncie czai się dość duży cień w postaci jedynego
spadkobiercy Tobii – jego brata Stefano. Poznajemy tragiczną historię wcześnie
osieroconych braci i zdecydowanie gorszy los, który trafił się Stefano. Jak
wielki wpływ miało trudne dzieciństwo brata na samego Tobię – tego dowiecie się
z książki. Morał jednak nasuwa się jeden: nigdy nie ufaj za bardzo drugiemu
człowiekowi, zwłaszcza jeśli odniosłeś sukces a on niekoniecznie.
Sposób, w jaki pisana jest książka, sprawia,
że ciężko się od niej oderwać. Szkoda, że podzielona jest na tak długie rozdziały,
choć może to taki chwyt, by czytać, czytać, czytać i nie robić nic w przerwach.
Podeszłam do tej książki dość sceptycznie, bo po przeczytaniu tylu już historii
miłosnych, obawiałam się, że będzie to taki sam banał jak wszystkie, zostałam
jednak mile zaskoczona. Powieść jest zdecydowanie głębsza niż sugerowałby to
tytuł, pokazuje, jak niewidoma osoba potrafi przystosować się do życia w
społeczeństwie i być prawie całkowicie samodzielną, odnoszącą dalsze sukcesy
jednostką. Polecam szczególnie, że w perspektywie mamy lato, a kto raz był we
Włoszech, a zwłaszcza w Wenecji, ten wie, że jest to miłość od pierwszego
wejrzenia i na całe życie, miło jest więc poprzypominać sobie, czytając te
piękne widoki.
Za
recenzencki egzemplarz książki dziękuję Grupie Wydawniczej Literatura
Inspiruje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz