wtorek, 10 maja 2016

TYLKO TWOIMI OCZAMI



     Mówi się, że miłość jest ślepa i w przypadku bohaterów powieści Valerie Bielen „Tylko Twoimi oczami” jest to prawda. Kiedy Alice Breuer porzuciła swoje nudne i uporządkowane życie w Teltow w Niemczech, na rzecz szalonej przygody, pracy jako au pair w Wenecji, spełniła największe marzenie swojej nieżyjącej już mamy. Nie wiedziała wtedy, że zrobienie czegoś tak spontanicznego i szalonego, dosłownie przewróci jej życie do góry nogami. Po przyjeździe do domu Scarpów, podczas swoich nocnych spacerów po Wenecji, spotkała tajemniczego, niewidomego Tobię Manina, amerykańskiego milionera, o którym nikt tak naprawdę nic nie wie i tak zaczęła się niby banalna historia miłosna, jednakże nieco inna od wszystkich.


     Wystawne przyjęcia, nocne spacery po Wenecji, wycieczki, koncerty i wystawy w muzeach, które Alice opowiada Tobii, sprawiają, że zaczyna on patrzeć na świat jej oczami. Zawiązuje się między nimi specjalna nić porozumienia, która z czasem przeradza się – wbrew oporom Manina – w coś więcej. Żeby jednak nie było tak różowo i przesłodko, na horyzoncie czai się dość duży cień w postaci jedynego spadkobiercy Tobii – jego brata Stefano. Poznajemy tragiczną historię wcześnie osieroconych braci i zdecydowanie gorszy los, który trafił się Stefano. Jak wielki wpływ miało trudne dzieciństwo brata na samego Tobię – tego dowiecie się z książki. Morał jednak nasuwa się jeden: nigdy nie ufaj za bardzo drugiemu człowiekowi, zwłaszcza jeśli odniosłeś sukces a on niekoniecznie. 




      Sposób, w jaki pisana jest książka, sprawia, że ciężko się od niej oderwać. Szkoda, że podzielona jest na tak długie rozdziały, choć może to taki chwyt, by czytać, czytać, czytać i nie robić nic w przerwach. Podeszłam do tej książki dość sceptycznie, bo po przeczytaniu tylu już historii miłosnych, obawiałam się, że będzie to taki sam banał jak wszystkie, zostałam jednak mile zaskoczona. Powieść jest zdecydowanie głębsza niż sugerowałby to tytuł, pokazuje, jak niewidoma osoba potrafi przystosować się do życia w społeczeństwie i być prawie całkowicie samodzielną, odnoszącą dalsze sukcesy jednostką. Polecam szczególnie, że w perspektywie mamy lato, a kto raz był we Włoszech, a zwłaszcza w Wenecji, ten wie, że jest to miłość od pierwszego wejrzenia i na całe życie, miło jest więc poprzypominać sobie, czytając te piękne widoki.

Za recenzencki egzemplarz książki dziękuję Grupie Wydawniczej Literatura Inspiruje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz