poniedziałek, 12 września 2016

BYĆ MATKĄ Z UPPER EAST SIDE



      Bycie mamą nigdy nie jest łatwe, ale według Wednesday Martin bycie mamą na Upper East Side to prawdziwa walka o przetrwanie. W świecie oszałamiającego bogactwa panują bardzo specyficzne zasady, których nikt, kto się nie urodził i wychował w tamtej kulturze nie jest w stanie zrozumieć. 

     Wednesday Martin – pisarka, antropolożka, żona bogatego męża, a także matka małego synka postanowiła porzucić wygodne życie w ciepłym gniazdku na dolnym Manhattanie i zmienić siedzibę na Upper East Side. W niezwykle ciekawy sposób opisuje swoją aklimatyzację w tej dziwnej dla niej kulturze. Myślicie, że znalezienie nowego mieszkania jest takie proste? Nic z tych rzeczy. Do tego jeszcze doszła kwestia zapisania dziecka do żłobka – otóż okazuje się, że do tych najlepszych trzeba zapisać swoją pociechę jeszcze przed jej urodzeniem. No i oczywiście pierwszeństwo mają ci, których członek rodziny już w danym żłobku się wychowywał.  To dziecko definiuje to, kim jest jego matka, a także pokazuje od razu status społeczny rodziny – te które mają troje lub czworo dzieci uważane są za najbogatsze. Nic dziwnego, na  posłanie tylu dzieci do prywatnych szkół i opłacenie zajęć dodatkowych potrzebna jest nie lada fortuna. Na początku Martin była społecznym pariasem, nikt nie chciał zapraszać jej synka na proszone zabawy, nie odpisywał na jej maile w sprawie proszonych zabaw u niej w domu, a nawet nie odpowiadał jej „cześć” na przedszkolnym korytarzu. Z czasem jednak jej status uległ zmianie i Wensday zaczęła poznawać nową kulturę, orientować się w jej prawach, aklimatyzować, a wręcz stawać się matką z Upper East Side (o czym świadczy to, że nagle zapragnęła mieć niezwykle drogą i ciężko dostępną torebkę Birkin od Hermesa). 

     Ponieważ autorka jest antropologiem, cała książka „Naczelne z Park Avenue” utrzymana jest w antropologicznym klimacie, czyta się ją niczym najlepszą powieść przygodową. Jest pełna humoru i pewnego specyficznego uroku. Premiera już 14 września, więc serdecznie polecam tę książkę szczególnie mamom, lecz także wszystkim, którzy mają ochotę na dobrą, odprężającą lekturę. 



Za recenzencki, przedpremierowy egzemplarz bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz