czwartek, 6 października 2016

TAJEMNICA ZAGINIONEJ ŚLICZNOTKI



Bardziej przenikliwy od Herkulesa Poirota, kreatywny w działaniu niczym Sherlock Holmes, bezkompromisowy w dążeniu do prawdy jak Mikael Blomkvist. Kultowy bohater Eduardo Mendozy, damski fryzjer, mierzy się z najtrudniejszą sprawą w swojej karierze.

Jest to bez wątpienia świetna wiadomość dla fanów Eduardo Mendozy. Ja muszę przyznać, że jest to pierwsza książka tego znanego pisarza z jaką przyszło mi się spotkać i zapewne nie ostania. Idealne połączenie kryminału i komedii sprawia, że „Tajemnica zaginionej ślicznotki” to idealna lektura na jesienną pluchę i zawieruchę, kiedy jedyne o czym marzy prawdziwy książkoholik to zaszycie się pod kocykiem z kubkiem herbaty. Autor z niesamowitą plastycznością kreuje świat książki, co sprawia, że możemy poczuć się jakbyśmy naprawdę przemykali się uliczkami Barcelony, co przenosi nas zgoła w wakacyjny klimat.


Kim więc jest ten osławiony bohater, damski fryzjer? Nie wiem jak w poprzednich częściach, ale w tej poznajemy go w zakładzie psychiatrycznym, gdy zostaje wrobiony przez policję w morderstwo popularnej top modelki Olgi Baxter. Sam początek bardzo przypomina mi „Proces” Franza Kafki, gdyż bohater nie do końca wie o co i dlaczego jest oskarżony. Od tego czasu rozpoczyna się jego wyścig z barcelońską policją, ukrywanie się i zawieranie nowych interesujących znajomości. 

Książka Mendozy to niezwykła dawka humoru, zarówno tego słownego jak i sytuacyjnego. Czyta się to bardzo lekko, ale zarazem autor testuje inteligencję czytelnika, jego zdolność logicznego myślenia i kojarzenia faktów. Bardzo serdecznie polecam!



Nie mogę też nie wspomnieć o tym, że „Tajemnica zaginionej ślicznotki” to zdecydowanie najpiękniej dostarczona mi do tej pory książka od Wydawnictwa Znak Literanova. Można zakochać się od pierwszego wejrzenia, czyż nie?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz