
Życie autora jest bez
wątpienia fascynujące. Fidyk bez ogródek opisuje jak wygląda praca na planie i skąd
czerpie inspiracje, co spotykało go w odległych krajach przy kręceniu filmów.
Książka podzielona jest na dziewięć rozdziałów, każdy o innym dokumencie.
Całość wzbogacają zdjęcia. Dzięki nim możemy zobaczyć rosyjską szkołę striptizu,
miejsca, w których kręcony był „Diabeł w Moskwie”, obserwować jak zmieniał się
i dorastał Andrzej Fidyk.
Mnie ta książka jednak
nie porwała. Nie wiem o co chodzi, nie można powiedzieć, że jest nudna, albo że
źle się ją czyta. Jest po prostu nie dla mnie. Myślałam, że przeczytam ją
jednym tchem, jednak tak się nie stało. Mam nadzieję, że „Świat Andrzeja Fidyka”
spodoba się komuś z Was.
Za recenzencki egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova